Niemcy zdziecinnieli
W Niemczech coraz większą popularnością cieszy się plac zabaw dla dorosłych oferujący atrakcje kojarzące się raczej z placem budowy.
Na teren zrujnowanej fabryki pod Kassel w środkowych Niemczech co tydzień przyjeżdża około 80 osób z całego kraju. Tutaj mogą zarówno pojeździć jeepami czy quadami, jak i spróbować swoich sił na bardziej skomplikowanych maszynach.
Plac zabaw dla dorosłych, jak nazywają to miejsce niemieckie media, ma do dyspozycji 20 wielkich maszyn budowlanych - ciągników, walców, dźwigów i koparek. To właśnie one cieszą się największą popularnością, choć przyjemność pokierowania nimi nie jest tania.
Za najdroższą atrakcję - możliwość zniszczenia wraku samochodu przy pomocy ogromnej koparki - trzeba zapłacić 335 euro, za rozjechanie wraka walcem - niewiele mniej. Chętnych jednak nie brakuje, a wolne miejsca na weekend trzeba rezerwować z kilkutygodniowym wyprzedzeniem.
Jak tłumaczy Gerhard Toby, który założył plac zabaw dla dorosłych, 90% chętnych to mężczyźni. Pod Kassel przyjeżdżają wprawdzie często całe rodziny, ale panie z reguły ograniczają się do podziwiania popisów swoich partnerów. I zapewne, tak jak „Süddeutsche Zeitung", która przedstawia reportaż z placu, zadają sobie pytanie, czy jest to forma aktywnego wypoczynku, czy raczej dowód na zdziecinnienie niemieckiego społeczeństwa.