Nielegalne pisanki?
Czy w sobotni ranek wszyscy krakowianie będą
łamać prawo lokalne? Blisko 90 lat temu krakowski magistrat
zakazał farbowania pisanek wielkanocnych i wprowadzania ich do
obrotu handlowego. Do tej pory zakaz ów nie został uchylony! -
pisze "Dziennik Polski".
Wiosną roku 1915 na froncie panowała kiepska sytuacja. Jeszcze gorzej było z żywnością. Wydawano liczne zarządzenia mające na celu ograniczenie handlu towarami "luksusowymi". Pojęcie to rozumiano bardzo szeroko. Do luksusów zaliczono nawet ciasto drożdżowe z pszennej mąki, które można było piec tylko we wtorki i piątki. W Wielkim Tygodniu 1915 roku Krakowianie dowiedzieli się, iż na ołtarzu c. i k. ojczyzny muszą złożyć także pisanki.
Jak poinformowała krakowska prasa: Celem zapobieżenia trwonieniu jaj Magistrat stoł. król. miasta Krakowa na podstawie reskryptu c.k. Namiestnictwa z dnia 28 marca 1915 zakazuje farbowania jaj (t.zw. pisanek wielkanocnych) i wprowadzania ich do obrotu handlowego.
"Proszę sobie ze mnie nie robić jaj" - nie krył wczoraj rozbawienia Andrzej Kulig, dyrektor krakowskiego magistratu, który o nie odwołanym do naszych czasów zakazie malowania pisanek dowiedział się od reportera "Dziennika". "Nie słyszałem o zakazie malowania pisanek" - przyznał Paweł Duchnik, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Krakowie, także. "Na pewno nie będziemy nikogo karać"- zapewnił. (PAP)