Niedobrze z Wałęsą
Pechowy wypadek może poważnie odbić się na zdrowiu Lecha Wałęsy.
Historyczny przywódca "Solidarności" odczuwa niepokojące skutki
uderzenia przez niemieckiego kamerzystę podczas niedawnych uroczystości
w Berlinie.
13.11.2009 | aktual.: 13.11.2009 10:44
Pechowy wypadek może poważnie odbić się na zdrowiu Lecha Wałęsy (66 l.). Historyczny przywódca "Solidarności" odczuwa niepokojące skutki uderzenia przez niemieckiego kamerzystę podczas niedawnych uroczystości w Berlinie. - Nie mogę wstać z krzesła. Dziś przejdę dokładne badania kręgosłupa - zdradza Faktowi były prezydent.
Do niebezpiecznego incydentu doszło w ubiegły poniedziałek, gdy Niemcy fetowały 20. rocznicę zburzenia muru berlińskiego. Lech Wałęsa był jednym z głównych bohaterów podniosłej uroczystości. W dowód uznania za zasługi w obaleniu komunizmu dokonał ważnego gestu - jako pierwszy pchnął blok gigantycznego domina obrazującego dawną ścianę dzielącą Europę na wrogie obozy.
Wtedy niespodzianie doszło do wypadku. Wałęsa właśnie przewracał symboliczną kostkę z napisem " Zaczęło się w Polsce", gdy z impetem najechał na niego kamerzysta. Niemiecki operator, poruszający się na dwukołowym wózku, stracił w deszczu równowagę. Upadając potrącił Lecha Wałęsę ciężką kamerą. Były prezydent w emocjach zlekceważył zajście i nie zgłosił się do szpitala.
- Gdy doszło do wypadku, niczego nie odczuwałem. Ale teraz nasilają mi się dolegliwości - opowiada "Faktowi".
Lech Wałęsa skarży się na ból nogi. Doskwiera mu też kręgosłup. - Boleć mnie nie boli. Nie mogę jednak się podnieść. To dziwne: nie mam władzy wstania z krzesła. Muszę korzystać z pomocy albo mocno się o coś oprzeć rękami - tłumaczy.
Czy legendarnemu liderowi "Solidarności" grozi poważny uraz?
- To może być podrażnienie kręgosłupa, ale trudno cokolwiek stwierdzić bez badań - usłyszeliśmy w warszawskiej klinice wojskowej przy ul. Szaserów, gdzie leczą się najważniejsze osoby w państwie.
Dziś Lech Wałęsa zgłosi się do lekarzy w Gdańsku. - Przejdę dokładne badania kręgosłupa. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Choć w końcu na coś trzeba umrzeć - nie traci poczucia humoru były prezydent.
Polecamy w wydaniu internetowym eFakt.pl:
Radny PiS stracił rozum przez wódkę