Nieczyste ręce fiskusa
Pracownicy urzędów skarbowych w Łodzi otrzymywali ekstrapremie za to, co powinni robić w ramach zwykłych obowiązków. Takie są wnioski inspektorów Najwyższej Izby Kontroli, którzy sprawdzali, jak wykorzystywane są pieniądze w skarbówkach w całym kraju.
07.05.2004 | aktual.: 07.05.2004 08:06
Urzędnicy za swoje sukcesy uznawali m.in. wysłanie upomnienia do zalegających z wpłatą podatku firm, wpłacanie przez podatników z własnej inicjatywy zaległości, a nawet niektóre podatki wpłacane terminowo! Za wszystko to urzędnicy otrzymywali premie. Stanowiły one ponad 40 proc. wynagrodzeń pracowników urzędów skarbowych. W ten sposób w latach 2001, 2002 i do połowy 2003 pracownikom 21 skontrolowanych przez NIK urzędów wypłacono ponad 50 mln premii za nic.
- To są kwoty symboliczne w stosunku do ogólnych kwot wyegzekwowanych przez urzędy skarbowe. Nie zmienia to jednak faktu, że urzędy skarbowe będą te pieniądze musiały zwrócić - mówi Andrzej Misztal, dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi. - Wyciągnęliśmy już z tego wnioski na przyszłość. Zmieniliśmy zasady naliczania premii i ich wysokości. W tym roku wszyscy pracownicy urzędów skarbowych będą składać deklaracje majątkowe. Dotychczas robiło to jedynie kierownictwo.
Zastrzeżenia NIK miał także do funkcjonowania Urzędu Skarbowego w Pabianicach.
(mal)