Według informacji, podanej we wtorek przez gazetę Southland News, na płocie wisi już 165 biustonoszy. Zdarza się podobno dość często, że panie specjalnie zajeżdżają na farmę Johna Lee, żeby rozebrać się i wzbogacić jego kolekcję. Pewna Amerykanka przysłała farmerowi dwa czarne biustonosze pocztą.
John Lee zaczyna się trochę niepokoić popularnością swej kolekcji. Za sprawą mediów stał się tak znany, że panie pozdrawiają go na ulicy i oferują biustonosze w restauracjach. Na farmę w Cardona ciągną coraz większe tłumy turystów. (an)