PolskaNiecałe 100 kilometrów do Bieguna

Niecałe 100 kilometrów do Bieguna

Niecałe sto kilometrów zostało polarnikom
Markowi Kamińskiemu i niepełnosprawnemu Jankowi Meli do zdobycia
Bieguna Południowego. Ta wyprawa jest trudniejsza niż poprzednia
na Biegun Północny - powiedział Janek Mela.

Polarnicy mają za sobą siedem dni marszu. W połowie tygodnia pogoda pogorszyła się - wiał silny wiatr, a temperatura spadła do minus 25 st. C. W piątek warunki atmosferyczne na Antarktydzie poprawiły się. Słońce przebija przez chmury i na szczęście słabo wieje - powiedział Marek Kamiński.

Wigilia dla polarników, którym towarzyszy operator filmowy Wojciech Ostrowski, będzie normalnym dniem marszu. Inna będzie natomiast wieczorna kolacja. Mamy barszcz czerwony i bigos. Podzielimy się opłatkiem, będziemy śpiewać kolędy - powiedział Kamiński.

W namiocie polarnicy wieczorem rozwieszą przywiezione z Polski aniołki. Może narysujemy choinkę na ścianie namiotu - mówi Kamiński.

Tegoroczne święta 16-letni Janek Mela po raz pierwszy spędzi poza rodzinnym domem. Wieczorem w piątek chce telefonicznie złożyć życzenia rodzicom i rodzeństwu.

Polarnicy nie mają na razie żadnych problemów zdrowotnych. Ich samopoczucie jest dobre. Żeby dojść do bieguna przed Sylwestrem, polarnicy muszą dziennie pokonywać około 15 km. To duże obciążenie, nawet dla sprawnych, dorosłych ludzi - podkreślił Kamiński. Jak dodał, podziwia niepełnosprawnego Janka za determinację i wytrzymałość.

Jak dotąd, Janek nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do działania protezy nogi, której używał już podczas wiosennej wyprawy na Biegun Północny.

Jeśli plany polarników powiodą się, Janek Mela będzie najmłodszym człowiekiem i pierwszym w historii niepełnosprawnym, który w jednym roku zdobył dwa bieguny Ziemi.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)