Niebezpieczne billboardy
Nie tylko dziury w nawierzchni czy zwierzęta, które niespodziewanie wtargną na drogę, mogą być
przyczyną wypadku na autostradzie A4. W myśl przepisów,
niebezpieczne są także... billboardy - zawiadamia "Dziennik
Zachodni". Tymczasem wiele takich tablic stoi przy śląskim odcinku
autostrady A4. A reklam być tu nie powinno, bo przy autostradzie
mogą stać tylko znaki drogowe.
Boję się nawet wyobrażać sobie, co może się stać, gdy kierowca zechce zanotować numer telefonu z tablicy - mówi gazecie Andrzej Czarnohorski, dyrektor projektu w spółce Stalexport Autostrada Małopolska SA, koncesjonariusza A4. To spółka musi starać się o usunięcie bilboardów, chociaż nie stoją one na jej terenie, lecz zazwyczaj na działkach prywatnych.
Na początku tablic było ponad 140, zostało 25 - wylicza Andrzej Czarnohorski. Na razie nie było wyroku skazującego. Wszystkie postępowania toczą się od wielu miesięcy.
Na początek trzeba znaleźć właściciela działki. Gdy nie udaje się go namówić do usunięcia tablicy, sprawa zgłaszana jest do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego - wyjaśnia "Dziennik Zachodni".
Urzędnicy powinni wydać stosowną decyzję, ale tego nie robią - przyznaje Czarnohorski. Sprawa trafia więc do sądu.