Nie wierzcie Lepperowi
Jeszcze rok temu Andrzej Lepper obiecywał,
że pod rządami Samoobrony wszystkim się poprawi. Do rządu wszedł
101 dni temu. W ciągu tego czasu nie wywiązał się z żadnej
przedwyborczej obietnicy, którą składał jako szef Samoobrony -
podsumowuje "Trybuna".
14.08.2006 | aktual.: 14.08.2006 06:57
Zapowiadał przyjęcie ustawy wprowadzającej stałe zasiłki dla osób, które nie ze swojej winy pozostają bez pracy. Zasiłek ten miał być równy kwocie minimum socjalnego, czyli wynosiłby ponad 800 zł. Mówił też o zniesieniu podatku od rent, emerytur i zarobków poniżej minimum socjalnego. Biednym Lepper obiecywał, bogatych straszył wprowadzeniem czwartego progu podatkowego wysokości 50%.
Dzisiaj Andrzej Lepper chodzi w garniturach za 3,5 tys. zł po rządowych salonach. Swoich ludzi umieścił m.in. na intratnych posadach w Ministerstwie Pracy. Anna Kalata, szefowa tego resortu, wreszcie, po trzech miesiącach sprawowania urzędu przedstawiła priorytety ministerstwa. I co? Okazuje się, że nie ma w nich śladu po przedwyborczych zapowiedziach Samoobrony.
Tymczasem w urzędach pracy zarejestrowanych jest prawie 2,4 mln bezrobotnych Polaków. Prawo do skromnego zasiłku otrzymywanego przez 6, 12 lub 18 tygodni ma nieco ponad 10% z nich - podkreśla "Trybuna". (PAP)
Więcej: Trybuna - Duchownych też suszy