PolskaNie opłaca się kraść choinek

Nie opłaca się kraść choinek

Już za dziesięć złotych można kupić choinkę
u leśników. Atrakcyjna cena zachęca wielu mieszkańców Olsztyna, a
odstrasza... złodziei. Nie opłaca im się ryzykować za taką kwotę -
ocenia "Gazeta Olsztyńska".

W lesie słychać odgłos pił i siekier. Leśnicy właśnie rozpoczęli wyrąb choinek z leśnych szkółek. Wkrótce zaczną je sprzedawać w leśniczówkach. - Ceny na pewno będą bardzo konkurencyjne, podobne do tych które nasi leśnicy ustalali w ubiegłym roku. Wtedy świerk można było kupić nawet za dziesięć złotych - mówi Adam Siemakowicz, inspektor Straży Leśnej w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. - Ustalanie niskiej ceny to nasza strategia obronna. Jeśli drzewka będą tanie, wtedy nie będzie się opłacać ich kradzież.

Niska ceny to jedyna skuteczna metoda obrony przed "choinkowymi kłusownikami". Patrole straży leśnej nie są w stanie powstrzymać złodziei w inny sposób. - Jest nas dwóch na trzynaście tysięcy hektarów - mówi Grzegorz Bielski, strażnik leśny z nadleśnictwa Olsztyn. - Schwytanie w takich warunkach na gorącym uczynku kłusownika, który wycina jedną choinkę w kilka minut jest dużym wyzwaniem.

Plan leśników się sprawdza. Po kilku latach stosowania niskich cen choinek liczba kradzieży pojedyńczych drzewek spada. - W tym roku nie spotkałem jeszcze żadnego złodzieja - mówi Grzegorz Bielski. - W ubiegłym o tej porze złapałem już paru. Także policjanci nie odnotowali żadnych sygnałów o kradzieży drzewek. - Kontrolujemy transporty choinek, sprawdzamy czy są legalne. Ale nikogo nie złapaliśmy - mówi Anna Siwek z Komendy Wojewódzkiej Policji.

Choinki to regionalny produkt eksportowy. Przed świętami co najmniej kilkadziesiąt tysięcy drzewek trafia z plantacji do hurtowników w dużych miastach m.in. do Warszawy i Poznania.

- W sezonie sprzedaję od dwóch do trzech tysięcy drzewek - mówi Jan Czart, właściciel plantacji około 30 tys. choinek pod Olsztynem. - Sądzę, że ten rok nie będzie gorszy niż poprzednie. Problemem może być tylko rosnąca konkurencja. Dlatego trzeba postawić na różnorodność. Mam w sprzedaży wiele gatunków choinek od tradycyjnych świerków przez jodły kaukaskie po drzewka iglaste, które zwykle rosną w Apallachach w Ameryce Północnej.

Im bliżej świąt, tym osoby handlujące choinkami w Olsztynie mają większy ruch w interesie. Ale warto się zastanowić, czy lepiej nie pojechać po drzewko na plantację. Zapłacimy tam co najmniej połowę mniej niż w mieście. Obecnie najtańsze choinki w Olsztynie kosztują 35 zł, u plantatorów 10-15 zł - przekonuje "Gazeta Olsztyńska".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)