Nie mam żadnych dekretów
W przededniu kongresu Sojuszu Lewicy
Demokratycznej premier Leszek Miller odpowiada na pytania
"Rzeczpospolitej": o kondycję SLD, o nękające partię afery, o stan
państwa i o plany reform.
28.06.2003 | aktual.: 28.06.2003 09:29
W rozmowie z gazetą premier przyznał, iż trzeba podwyższyć poprzeczkę wymagań i bardziej zdecydowanie reagować na rozmaite patologie, mające miejsce wśród działaczy SLD. "W tym celu chcemy wprowadzić na kongresie funkcję rzecznika dyscypliny, który będzie takim wewnątrzpartyjnym prokuratorem, reagującym na każdy sygnał, na każde doniesienie" - tłumaczył premier.
Leszek Miller zapowiedział, że podczas kongresu będzie próbował przekonać delegatów do poparcia propozycji wprowadzenia podatku liniowego. Zdaniem premiera, to rozwiązanie może wejść w życie w 2005 roku. "Tylko żeby tak się stało, najpierw muszę przekonać tych, którzy uważają, że już sama moja propozycja jest bluźnierstwem" - powiedział premier. "Dla całej socjaldemokracji europejskiej podatek liniowy to zniewaga dla doktryny,(...) ale jeśliby się okazało, że może stymulować wzrost to trzeba zapomnieć jak on się nazywa i kto go wprowadził" - dodał Leszek Miller.
Premier zapowiedział również powołanie pełnomocnika w ministerstwie infrastruktury, który będzie odpowiedzialny tylko za jedno - za budowę autostrad, pieniądze, moce produkcyjne itd. "Myślę, że będzie to istotne wsparcie dla ministra Pola" - wyjaśnił premier w wywiadzie zatytułowanym "Nie mam żadnych dekretów".