Nie ma SARS w Gdańsku
Wciąż nie ma zanotowanego przypadku SARS w Polsce. Pacjent, który trafił do szpitala zakaźnego w Gdańsku z podejrzeniem wirusa SARS cierpi prawdopodobnie na zapalenie płuc. Tak twierdzi doktor Tadeusz Niedźwiecki, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego.
Mężczyzna leży w szpitalu od wtorku. Zgłosił się tam po powrocie z Singapuru. Od miesiąca bolało go gardło, a we wtorek dostał gorączki. "Obecny stan pacjenta, oraz reakcja jego organizmu na zastosowane antybiotyki pozwalają sądzić, że mamy do czynienia z niegroźną infekcją" - ocenia doktor Tadeusz Niedźwiecki. Pacjent będzie przebywał w szpitalu przynajmniej do poniedziałku.
Wszystkie osoby , które miały kontakt z chorym - w sumie 90 osób zostały objęte obserwacją domową. Wszyscy czują się dobrze. Nie mają objawów infekcji. Nadzór sanitarny nad nimi prowadzony będzie przez 10 dni.
Przebywajacy w Gdańsku główny inspektor sanitarny doktor Andrzej Trybusz, zapowiedział, że w ciągu kilku najbliższych dni do Polski zostaną sprowadzone testy pozwalające wykluczyć zakażenie wirusem SARS. Zostanie też uruchomione laboratorium, które będzie przeprowadzało te testy.