Nie ma najazdu Polaków
Miało być pospolite ruszenie, a pojechało
niewielu. Według obliczeń "Rzeczpospolitej" w ciągu dwóch miesięcy
do krajów starej Unii, które otworzyły rynki pracy, wyjechało
najwyżej kilkadziesiąt tysięcy Polaków. W dodatku ogromna
większość już wróciła.
05.07.2004 | aktual.: 05.07.2004 06:30
Jesteście nieźle wykształceni, ale nie znacie naszych realiów i języka - mówią "Rzeczpospolitej" przedstawiciele administracji Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecji.
Zaczęło się groźnie. Jak podaje nasz konsul generalny w Londynie Tomasz Trafias, w pierwszym miesiącu po rozszerzeniu UE do Wielkiej Brytanii przyjechało 50 tysięcy Polaków. Bardzo wielu jednak się zawiodło. To była pierwsza fala, która musiała odbić się od brytyjskich brzegów - mówi konsul. Następni przyjadą lepiej przygotowani.
Jak pisze "Rzeczpospolita", wstępne dane brytyjskiego MSW pokazują, że na Wyspach pozostało niewiele ponad 7 tysięcy Polaków. To na pewno nie jest zalew emigrantów, jak wielu straszyło. Można mówić najwyżej o strumyczku - przyznaje Christopher Thompson, radca w brytyjskiej ambasadzie w Warszawie.
Według "Rzeczpospolitej", skala wyjazdów jest tak niewielka, że Wielka Brytania z pewnością utrzyma swobodę zatrudnienia.
Także w Szwecji nie widać masowego napływu pracowników z Polski. Według danych tamtejszego Urzędu Imigracji w pierwszym półroczu (a więc także przed rozszerzeniem UE) do Szwecji przyjechało 2600 osób z nowych państw Unii, a pobyt przedłużyło kolejne 2400 osób. W grupie tej znajdowało się 1300 Polaków - podaje "Rzeczpospolita". (PAP)