Nie ma co popierać planu Hausnera
Platforma nie poprze planu Hausnera. Zamiast
tego wysłucha litanii oskarżeń o nieodpowiedzialność. Oskarżeń
raczej bez sensu. Bo gdyby lewicy naprawdę chodziło o naprawę
finansów, to by złożyła Platformie prostą propozycję: poprzyjcie
plan Hausnera, a my w zamian poprzemy przyspieszone wybory - pisze
na łamach "Faktu" Robert Krasowski.
17.04.2004 | aktual.: 17.04.2004 08:33
A ten, kto wygra, będzie ciągnął reformę finansów w następnej kadencji. SLD tego nie zaproponował, bo plan Hausnera nie służy naprawie finansów. To jedynie pomysł na trwanie u władzy skompromitowanej formacji - komentuje publicysta dziennika.
Od trzech lat SLD nic nie zreformował i nie zreformuje w przyszłości. Jego władza jest na to zbyt słaba, większość w parlamencie zbyt chwiejna. Czy to będzie rząd Oleksego, czy też gabinet Belki,, będzie on biernie trwał. Żaden z nich finansów nie zreformuje, co najwyżej wpędzi je w jeszcze większe kłopoty - dodaje komentator gazety.
Trudno się dziwić, że Platforma nie chce uczestniczyć w tej grze. Po co dawać drugi oddech tym, którzy powinni sobie dłużej odpocząć - konkluduje Krasowski na łamach "Faktu". (PAP)