Nie dadzą popalić
(PAP)
Koniec z paleniem w barach i restauracjach Nowego Jorku. Od północy zakaz będzie obowiązywał prawie wszędzie. Za jego złamanie grożą wysokie grzywny.
29.03.2003 09:23
Od dwustu do czterystu dolarów jeśli właściciel baru złamie zakaz palenie po raz pierwszy, od pięciuset do tysiąca za drugi raz, do dwóch tysięcy dolarów za trzeci raz, a potem nawet zamknięcie baru lub restauracji.
W czerwcu ostre przepisy antynikotynowe wejdą w życie na terenie całego stanu Nowy Jork.
Burmistrz Nowego Jorku tłumaczy zakaz palenia troską władz o zdrowie mieszkańców.
Właściciele barów i restauracji boją się jak ognia bankructwa. I słusznie. Po zamachach z 11 września 2001 roku interesy idą i tak i tak źle, a zakaz palenia może tylko pogorszyć sytuację.
Właściciele obawiają się też, że ci co chcą zapalić będą wystawać przed ich lokalami, a to może przeszkadzać sąsiadom.
Nowojorskie stowarzyszenie obrony palaczy nawołuje do bojkotu barów i restauracji. Rozlepia nawet protestacyjne plakaty.