Nie chcę się przechwalać, ale...

Pierwszy narcyz w Polsce nadal kocha siebie z wzajemnością i chce nami rządzić – tak swojego rozmówcę, Kubę Wojewódzkiego, charakteryzuje w "Przekroju" Piotr Najsztub.

"Jestem człowiekiem, którego ideały, wrażliwość są bez przerwy gwałcone przez okoliczności, a który następnego dnia albo pięć minut później podnosi się dzięki surrealistycznemu, irracjonalnemu idealizmowi" – mówi o sobie Wojewódzki.

Według niego, w świecie biznesu nie ma przyjaźni, są tylko koniunkturalne zależności, imprezowe przytulanki, jest poklepywanie się po plecach. "Możesz artyście zrobić 10 przysług, robiąc z nim fantastyczne wywiady i opisując jego twórczość, a jedna recenzja, która go nie zachwyci, wyklucza waszą przyjaźń" - uważa Wojewódzki.

Ironia to dla niego uniwersalna metoda kontaktowania się ze światem. "Jestem urodzonym cynikiem" - dodaje.

O programie "Idol" mówi, że po raz pierwszy w swej medialnej karierze mógł masowo pokazać, jakim jest człowiekiem. Stanowczo zaprzeczył pojawiającym się plotkom, że odgrywał w nim rolę dziennikarza muzycznego z angielskiej wersji.

Przyznaje, że ma ambicje polityczne. "Chcę wejść do parlamentu" - powiedział. Dodał: " Uważam, że istnieje pokolenie 30-, 40-latków, które nie ma swojej mentalnej, intelektualnej czy duchowej identyfikacji politycznej, czyli parlamentarnej".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)