Nie boją się niżu
W tym roku małopolskie samorządy chcą
zlikwidować 31 szkół, w tym 21 podstawówek. Powód? Niż
demograficzny - pisze "Dziennik Polski".
03.03.2005 | aktual.: 03.03.2005 06:32
- Na wielu krakowskich osiedlach są bloki, w których nie mieszka ani jedno dziecko w wieku szkolnym - martwią się dyrektorzy szkół. Jednak nie wszyscy.
Gdyby Tomasz Malicki, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 26 w Krakowie siedział z założonymi rękami i tylko narzekał na niż, jego szkoła zostałaby już dawno zlikwidowana. Podstawówka nr 26 jest jedyną szkołą w Krakowie, reklamującą się na bilboardzie, a dwa razy w roku odbywają się tam dni otwarte, w czasie których przedszkolaki z całego miasta mają okazję poznać placówkę. Dzięki temu w "dwudziestce szóstce", co roku udaje się utworzyć trzy, a czasem nawet cztery pierwsze klasy, zaś w całej szkole uczy się 462 uczniów.
Podczas "Dni Otwartych", które wczoraj zorganizowali uczniowie i nauczyciele SP nr 26, podstawówkę odwiedziło ponad stu przedszkolaków. Było mnóstwo atrakcji. Dzieci mogły poczuć się jak prawdziwi uczniowie. Zasiadły w szkolnych ławkach obok starszych kolegów. Była prawdziwa tablica, gry i zabawy. Maluchy obejrzały pokazy gimnastyczne, przygotowane przez uczniów szkoły i przedstawienie pt. "Jaś i Małgosia".
Nie ma wątpliwości, że po tak spędzonym dniu przedszkolaki z radością przyjdą 1 września do SP nr 26. Tym bardziej, że wróżki ze szkolnego kółka teatralnego przepowiedziały im to z kart i szklanej kuli.
Oczarowani byli również rodzice. - W ciągu jednego dnia aż sześć osób zapisało swoje dzieci do naszej podstawówki - cieszy się dyrektor Malicki. (PAP)