NFZ zabija pacjentów
"Fakt" podaje, że dyrektor bydgoskiego szpitala walczy o życie 230 chorych. Zawiadomił prokuraturę, że NFZ chce ich zabić, nie dając pieniędzy na leki - pisze gazeta.
07.07.2005 | aktual.: 07.07.2005 07:15
"Oskarżam: to, co wyprawia NFZ to planowa eutanazja chorych" - mówi dyrektor bydgoskiego szpitala im. Jurasza, Krzysztof Demidowicz (49 l.). Jako pierwszy w Polsce złożył do prokuratury zawiadomienie przeciw NFZ, że ten próbuje pozbawić życia pacjentów, których powinien ratować - informuje "Fakt".
Krzysztof Demidowicz nie potrafi siedzieć za biurkiem i bezczynnie czekać, kiedy jego pacjenci zaczną umierać. A tak się stanie, bo NFZ poskąpił pieniędzy na ratowanie im życia - informuje "Fakt".
"Już w ubiegłym roku było wiadomo, że potrzebujemy na specjalne leki zapobiegające odrzutom przeszczepów organów wewnętrznych 6,3 mln zł, a dostaliśmy tylko 1,7 mln zł. To rachunek na poziomie II klasy szkoły podstawowej" - denerwuje się dyrektor Demidowicz.
Chorzy, dla których leków nie będzie, skazani zostaną na śmierć, bo ich organizmy nie przyjmą przeszczepionych np. nerek - podaje "Fakt".(PAP)