Nędza kadrowa PiS
"Trybuna" pisze, że w osobie Sławomira Skrzypka, kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezesa NBP, jak w soczewce odbija się nie tylko nędza kadrowa tej partii, ale także lęki, podejrzliwość oraz głębokie kompleksy, które stanowią jedną z ważnych cech mentalnych ruchu skupionego wokół Jarosława Kaczyńskiego.
PiS długo nie mógł wyłonić kandydata na prezesa banku centralnego, a kiedy już to uczynił - pisze "Trybuna" - oczom publiczności ukazała się persona drugorzędna, bez dorobku w sferze ekonomii, za to znana jako wierny partyjny funkcjonariusz partii rządzącej. Oznacza to - zdaniem "Trybuny" - przede wszystkim, że tak zwana "ławka kadrowa PiS-u" jest rozpaczliwie krótka.
Przyczyny "kadrowej posuchy" są dwie - pisze gazeta. "Z jednej strony autorytarny dryl, jaki panuje w PiS nie zachęca naukowców i intelektualistów do zadawania się z tym towarzystwem, ponieważ ci ludzie cenią sobie swobodę i nie spieszno im pchać się pod komendę pisowskich zupaków. Z drugiej strony w samym PiS-ie panuje atmosfera nieufności i paniczna obawa, by przypadkiem nie zrobić fałszywego ruchu i nie wpuścić na któreś z kluczowych stanowisk kogoś, kto potem wykaże niezależność, albo - co gorsze - 'komusze pochodzenie'" - czytamy w "Trybunie". (IAR)