Nazwisko z przypadku
(PAP)
Osoby uważające się za pokrzywdzone na skutek publikacji listy Wildsteina być może będą mogły liczyć na pomoc. Chodzi o ludzi, których nazwiska znajdują się na liście, ale złożone w IPN teczki ich nie dotyczą.
Jak dowiaduje się Radio ZET, kontrola Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, która miała zakończyć się w środę w Instytucie, została przedłużona do końca przyszłego tygodnia.
Kolegium Instytutu ma się zastanowić, czy osobom o przypadkowej zbieżności nazwisk z tymi na liście, nie wydawać specjalnych zaświadczeń.
Po publikacji listy Wildstaina do IPN zgłasza się coraz więcej osób, które chcą zajrzeć do swoich teczek. Żeby lawina tysięcy wniosków nie sparaliżowała Instytutu, IPN decyzją rządu Belki, dostanie dodatkowe 2 miliony złotych. Te pieniądze pozwolą zatrudnić 40 dodatkowych archiwistów.
