Nawiedzony dom
W bloku przy ul. Komuny Paryskiej w Szczecinie od trzech lat dzieją się rzeczy niepojęte. Przerażeni mieszkańcy poprosili o pomoc policję i Kurię Metropolitalną - pisze "Głos Szczeciński".
13.02.2004 | aktual.: 13.02.2004 07:04
Kiedy w mieszkaniu pani Grażyny B. zaczęły objawiać się dziwne rzeczy, wszyscy mówili, że to przypadek. Później "coś" zaczęło w nocy atakować domowników, dusząc ich podczas snu, zrzucając z łóżek i hałasując kuchennymi sprzętami. Stopniowo duch stawał się coraz bardziej agresywny. Sąsiedzi omijają "nawiedzone" mieszkanie z daleka, choć na początku odwiedzali je z ciekawością i niedowierzaniem. Teraz mówią zgodnie: tam straszy!
"Byłam u Grażyny, gdy nagle poczułam, że ktoś zimny mnie obejmuje, a nikogo nie było" - opowiada sąsiadka. "Wszyscy poczuli czyjąś obecność w pokoju. Gdy Grażyna powiedziała, że to znowu 'on', dzban stojący na szafie przeleciał przez pokój i uderzył ją w głowę".
Mieszkanie oglądała też dzielnicowa. "Panie, jak ją ten 'zły' popchnął, to uderzyła o ścianę" - opowiada sąsiad Bogdan Sz. Pytana o to policja odmówiła wszelkich komentarzy.
Pani Grażyna interweniowała w swoim kościele pw. Bożego Miłosierdzia. Jednak każdorazowe poświęcenie mieszkania powodowało później zdwojone ataki "złego".
"Ksiądz Hieronim obiecał, że może zajmie się tym egzorcysta" - mówi kobieta. "Najbardziej boję się o syna Mateusza. Ma dopiero 8 lat, a to 'coś' zaczyna teraz jego atakować".
Ksiądz biskup Błażej Kruszyłowicz, który jest jednym z dwóch księży w Kurii Metropolitalnej Szczecińsko-Kamieńskiej, posiadających prawo do odprawiania egzorcyzmów tłumaczy, że Kościół nim interweniuje, musi sprawę dokładnie zbadać. Należy bowiem wykluczyć wszystkie inne ewentualności, w tym chorobę psychiczną, halucynacje i temu podobne przypadki.
Jednak, jak się nieoficjalnie dowiedział "GS", w mieszkaniu przy ul. Komuny Paryskiej mają być odprawione egzorcyzmy, które być może położą kres gehennie państwa B. i ich sąsiadów. (PAP)