PolskaNawet kury miały areszt!

Nawet kury miały areszt!

Panie, to prawdziwy koszmar. Psy nie mogą
biegać po podwórku, nawet kury mają areszt, a my nie spaliśmy całą
noc - żalili się mieszkańcy Sławikowa, malutkiej wioski w gminie
Rudnik na Raciborszczyźnie, którzy znaleźli w swojej miejscowości pocisk - relacjonuje "Dziennik Zachodni".

23.04.2005 | aktual.: 23.04.2005 08:51

W środę jeden z nich wykopał pocisk z czasów drugiej wojny światowej. Mieszkańcy najpierw nie mogli doprosić się przyjazdu policji. A kiedy stróże prawa dotarli już na miejsce, przykryli znalezisko... garnkiem.

Nerwówka wśród mieszkańców Sławikowa rozpoczęła się późnym popołudniem. Roman Warzecha porządkował podwórze. Wykopał korzeń drzewa, potem rozpalił ognisko. Wrzucał do ognia resztki drewna, grabił trawnik. Nagle spod drewnianych zębów grabi wypadło zardzewiałe żelastwo. O mało co i ono nie trafiło do ogniska!

Podniosłem to z ziemi, obejrzałem. Nagle sąsiadka krzyczy: zostaw, to bomba!- opowiada pan Roman. Narzeczona pana Romana chwyciła za telefon i wykręciła numer raciborskiej policji. Powiedzieli, że przyjadą przed godziną 20. Kiedy o godz. 20 nikogo nie było, zadzwoniłam jeszcze raz. Usłyszałam, że żadnego zgłoszenia nie było! Policjant, który odebrał telefon, nawet nie pozwolił mi skończyć. Odłożył słuchawkę- relacjonuje Wioletta Dąbrowska.

O godz. 21 do Sławikowa przyjechali jednak policjanci, ale nie z Raciborza tylko z Pietrowic Wielkich. Policjanci poprosili nas o jakiś garnek. I nim przykryli pocisk!- opowiada Wioletta Dąbrowska. Tego było już za wiele. Warzechowie wraz z sąsiadami wsiedli do auta i pojechali do Raciborza. Jedna z sąsiadek chciała nawet zabrać ze sobą pocisk!

Mieszkańcy Sławikowa zażądali w komendzie, żeby przyjechał do nich patrol i pilnował niewybuchu. Policjanci przyjechali i, jak mówią Warzechowie, zostali na miejscu. Ale tylko kilka godzin.

Po południu do Sławikowa przyjechali saperzy z Lublińca. Zabrali pocisk. Przeszukali teren i niczego więcej nie znaleźli. _ Zabraliśmy stamtąd jeden pocisk podkalibrowy. To rodzaj amunicji przeciwpancernej. Nie był groźny, bo nie zawierał materiału wybuchowego_- mówili saperzy z Lublińca. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)