Nauczyciel molestował uczennice
Nauczyciel muzyki i znany dyrygent chórów ze Śląska skazany został skazany na 6 lat pozbawienia wolności i zakaz wykonywania zawodu nauczyciela przez 10 lat za molestowanie seksualne swoich uczennic. Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd uznał, że Włodzimierz K. jest winny wszystkich postawionych mu dwunastu zarzutów, m.in. o wielokrotne zmuszanie podstępem, podczas rzekomej nauki śpiewu, do obnażania się przez 15- i 16- letnie uczennice oraz o usiłowanie i odbywanie z nimi stosunków płciowych.
Do molestowania doszło w latach 90. W 2000 roku uczennice Liceum im. Słowackiego poskarżyły się rodzicom, że są nagabywane i molestowane przez swojego nauczyciela muzyki. Dorośli zawiadomili prokuraturę, która wszczęła śledztwo i zatrzymała Włodzimierza K.
K. został aresztowany, ale ze względu na stan zdrowia i po poręczeniu przez dwa chóry oraz proboszcza archikatedry wyszedł z aresztu po kilku miesiącach.
W ciągnącym się, ze względu na stan zdrowia oskarżonego i zmianę składu sędziowskiego, procesie nauczyciel nie przyznał się do winy twierdząc, że uczennice mszczą się na nim za to, że nie przyjął ich do chóru.
Pod nieobecność oskarżonego, przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Mateusz Matuszewski ogłosił sentencję wyroku, ale jego uzasadnienie utajnił dla mediów ze względu na charakter sprawy i udział w niej młodych dziewcząt.
Sędzia Matuszewski stwierdził, że "między wrześniem, a październikiem 1999 roku kilkakrotnie pod pretekstem nauki oddychania przeponą na lekcji śpiewu doprowadził 15-letnią uczennicę do poddania się czynności seksualnej". Kolejnych jedenaście zarzutów było podobnych i dotyczyło takich i bardziej drastycznych zachowań nauczyciela wobec wielu dziewcząt nie tylko w szkole, ale też na zgrupowaniach młodzieży w Czechach i w kraju.
Dodatkowo obciążyła dyrygenta niekorzystna dla niego opinia biegłego seksuologa Zbigniewa Lwa Starowicza.