Nasi budują Ateny
Za takie pieniądze Grecy nie chcą się
chwytać żadnej roboty na budowie. A my zasuwamy! Dzięki nam
olimpiada się odbędzie - uśmiecha się Daniel Gancarz z
Nowej Sarzyny, który jak wielu mieszkańców Podkarpacia pracuje na
budowach w objętej przedolimpijskim szałem Grecji - pisze "Super
Express".
03.07.2004 | aktual.: 03.07.2004 08:44
Darek trafił do ekipy remontującej hotele w Atenach i kurortach, które odwiedzą kibice z całego świata - podaje dziennik. Nie wiem, po co oni to remontują. Skoro to prawie nowe hotele! Ze wszystkimi wygodami. Aż serce boli, gdy wali się młotkiem w eleganckie kafelki - dziwi się chłopak.
Ale ma pracę, o której w Polsce mógłby tylko marzyć. Miesięcznie zarabia około 5 tys. zł, czyli 20 zł na godzinę - informuje "Super Express". Daniel bardzo chwali sobie greckiego szefa. Dobrze płaci, zapewnia wyżywienie i dach nad głową. (Robotnicy mieszkają w hotelach, które remontują). W Grecji spotkał wielu rodaków z Rzeszowa i Sanoka - podaje gazeta. Jesteśmy cenionymi pracownikami. Solidnymi i tanimi - mówi z dumą dziennikowi. (PAP)