Napiętnowani przez Moczara
Według raportu NIK z 1981 roku obecna
kandydatka SLD - UP do Parlamentu Europejskiego Zofia Grzebisz-Nowicka należała do tych przedstawicieli ekipy Edwarda Gierka,
którzy wykorzystali funkcje kierownicze do "uzyskania nienależnych
korzyści". "Wszystko jest dawno wyjaśnione, a ja mam czyste
sumienie" - zapewnia kandydatka - pisze "Rzeczpospolita".
Raport Najwyższej Izby Kontroli powstał na fali rozliczeń po sierpniu 1980 i piętnowania nadużyć właśnie obalonej ekipy Edwarda Gierka. Opracowany został pod auspicjami ówczesnego prezesa NIK Mieczysława Moczara, którego Gierek dziesięć lat wcześniej usunął z najwyższego kierownictwa partii. Przygotowano go na IX Nadzwyczajny Zjazd PZPR w lipcu 1981 r., ale w tym czasie nie został ujawniony. Raport opublikowały dopiero w latach 80. emigracyjne "Zeszyty Historyczne" - podaje dziennik.
W raporcie wymieniono szczegółowo nadużycia, niemal wyłącznie materialnej natury, jakich dopuściło się kilkadziesiąt osób, piastujących w latach 70. najwyższe stanowiska. Raport otwierał oczywiście sam Gierek, znaleźli się w nim tacy dygnitarze, jak Ryszard Frelek, Tadeusz Wrzaszczyk, Zdzisław Grudzień, Alojzy Karkoszka. Wśród napiętnowanych można jednak znaleźć także nazwisko ówczesnej I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Siedlcach Zofii Grzebisz-Nowickiej (funkcję I sekretarza objęła już po sierpniu 1980, wcześniej była wojewodą siedleckim), obecnej posłanki SLD i kandydatki do Parlamentu Europejskiego - informuje gazeta.
Grzebisz-Nowicka, czytamy w raporcie, "przy budowie obiektu rekreacyjnego w Wildze korzystała ze świadczeń jednostek gospodarki uspołecznionej w zakresie robót budowlanych, transportu i dostaw materiałów". "Kontrola ustaliła zaniżenie należności z tego tytułu o 504,4 tys. zł" - głosi dokument. Jego autorzy zarzucili też obecnej posłance, że "uczestniczyła wraz z mężem w wycieczce do Grecji, a koszt wycieczki w wysokości 47,4 tys. zł został pokryty z funduszu Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej Morszków" - pisze "Rzeczpospolita".
"To wszystko nieprawda, to był rezultat anonimów składanych w 1981 roku. Zwróciłam się wtedy do prokuratora generalnego, by wszystko posprawdzał i żadnych nieprawidłowości nie udowodniono. To ja powinnam zrobić kilka spraw tym, którzy szargali moje imię" - tłumaczy dziennikowi Grzebisz-Nowicka. "Mam czyste sumienie"- zapewnia. Posłanka SLD jest też wiceprzewodniczącą Rady Krajowej Kół Gospodyń Wiejskich, wśród obecnych parlamentarzystów należy do rekordzistów - zasiadała już w Sejmach PRL w latach 1961 - 1969 i 1980 - 1985 - podaje dziennik.
W raporcie NIK z 1981 roku można znaleźć także innego kandydata SLD - UP do Parlamentu Europejskiego. To obecny senator Adam Gierek, syn Edwarda. Z raportu wynika, że ojciec ułatwił mu budowę po zaniżonych kosztach domu dwurodzinnego w Ustroniu - informuje gazeta. (PAP)