Napieralski wybaczył Cymańskiemu
Szef SLD Grzegorz Napieralski wycofał z Komisji Etyki Poselskiej wniosek o ukaranie Tadeusza Cymańskiego (PiS) za „zakłócenie w haniebny sposób konferencji prasowej Klubu Parlamentarnego Lewica” - dowiedział się serwis internetowy tvp.info. Lider SLD uczynił to pod wpływem wywiadu prasowego, w którym Cymański zarzucił mu…brak poczucia humoru.
02.10.2008 15:33
25 czerwca Tadeusz Cymański pojawił się na konferencji prasowej Lewicy poświęconej drożyźnie. Ku zdziwieniu dziennikarzy zabrał przeznaczony dla nich mikrofon i wdał się w polemikę z Napieralskim.
Po tym wydarzeniu szef SLD skierował do Komisji Etyki Poselskiej wniosek ukaranie Cymańskiego za "haniebne" zakłócenie konferencji prasowej Lewicy.
Jak ustalił serwis internetowy tvp.info, przed dwoma dniami Napieralski wniosek wycofał, a do posła Cymańskiego wysłał list, w którym napisał: „Sojusz Lewicy Demokratycznej to partia tolerancyjna, potrafimy wybaczać”.
Skąd taki przejaw dobroduszności ze strony lidera SLD? Powodem jest wywiad z Tadeuszem Cymańskim, który ukazał się 26 września w trójmiejskim dodatku do "Gazety Wyborczej”. "Czytając pańską wypowiedź dostrzegłem w niej nutkę refleksji, a nawet żalu, jakie emanują z Pana za ten czyn” − napisał w liście do Cymańskiego Napieralski.
To SLD-owska propaganda w dawnym stylu! - komentuje takie postawienie sprawy Tadeusz Cymański. W tym wywiadzie żadnej skruchy nie było! − dodaje.
W przywołanym wywiadzie rzeczywiście trudno doszukiwać się „nutki refleksji, a nawet żalu”. Wręcz przeciwnie, poseł Cymański zaatakował Napieralskiego, zarzucając mu, że „to młody facet, a taki zgryźliwy, zupełnie bez poczucia humoru”.
To Grześka bardzo ubodło. Stara się pozować na luźnego polityka i jest wrażliwy na punkcie swojego dowcipu - wyjaśnia prawdziwe motywy działania Napieralskiego polityk z jego otoczenia.
W liście do Tadeusza Cymańskiego Grzegorz Napieralski dodał, że jeśli poseł PiS jest zainteresowany uczestnictwem w konferencjach prasowych Klubu Poselskiego Lewica, to służby prasowe będą na bieżąco go o nich informować.
Wiktor Ferfecki