Nabici w pożyczkę
Trójka młodych, niespełna trzydziestoletnich
osób: mężczyzna i dwie kobiety, pracujących jako przedstawiciele
handlowi jednej z ogólnopolskich firm, zajmującej się pożyczkami
od ręki, oszukała ponad 200 mieszkańców Orzesza - informuje
"Dziennik Zachodni".
07.05.2005 | aktual.: 07.05.2005 07:59
Jako pierwszy w orzeskim oddziale firmy rozpoczął pracę Dionizy U. Do jego zadań należało odwiedzanie osób, zainteresowanych zaciągnięciem pożyczki i spisywanie z nimi umów. Po pewnym czasie zaczął namawiać ludzi do wzięcia wyższych sum niż te, o które prosili. Za taką przysługę pieniądze trafiały bowiem do jego kieszeni - wyjaśnia dziennik. W podobny sposób oszukał ok. 90 innych osób. Ludzie wierzyli mu i podpisywali dokumenty. Wielu połakomiło się na 50-100 zł, które obiecywał i wręczał za taką przysługę. Niektórzy, oprócz tych pieniędzy, nigdy nie zobaczyli pożyczki, o którą się ubiegali.
W podobny sposób działały dwie kobiety, które Dionizy U. po kilkunastu tygodniach zachęcił do współpracy. Sprawa wyszła na jaw po kilkunastu miesiącach, kiedy szefowie firmy pożyczkowej zorientowali się, że na firmowe konto nie trafiają żadne wpłaty. Zaczęło się wewnętrzne dochodzenie.
Sąd skazał Dionizego U. na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5, a także na oddanie w ciągu dwóch lat 30 tys. zł firmie, na szkodę której działał. Jedna z kobiet została skazana na rok i 10 miesięcy w zawieszeniu na 5 lat i zobowiązano ją do oddania 15 tys. zł, druga - rok i 6 miesięcy w zawieszeniu na 5 lat i 20 tys. zł do zapłaty firmie - pisze "Dziennik Zachodni". (PAP)