Na widok policji skoczył do studni
W "Fakcie" czytamy o Tadeuszu Święcickim z
Zambrowa (woj. podlaskie), który na widok policjantów rzucił się
do głębokiej studni wypełnionej lodowatą wodą. Mężczyzna zginąłby,
gdyby nie policjanci.
06.02.2006 | aktual.: 06.02.2006 06:50
Pan Tadeusz - relacjonuje gazeta - spacerował po ogrodzie działkowym. Zauważyli go działkowcy i powiadomili policję. Kiedy spacerowicz dostrzegł mundury policyjne rzucił się do ucieczki; w panice wskoczył do studni.
Zauważyli to policjanci. Bez zastanowienia jeden z nich wszedł do wiadra, którym czerpano wodę ze studni, a drugi opuścił go na dół. Siedzący w wiadrze policjant złapał za kołnierz topiącego się mężczyznę, a policjant na górze z całych sił trzymał korbę. Tak czekali na przyjazd strażaków, którzy wyciągnęli obu mężczyzn ze studni.
Tadeusz Święcki nie jest w stanie wyjaśnić dlaczego tak się zachował. Mężczyzna tłumaczył, że nie miał niczego na sumieniu. Po prostu wystraszył się mundurowych. (PAP)