Tymczasem w Dżafnie, centrum tamilskiego nacjonalizmu na północy Sri Lanki, jeden z przywódców Tygrysów-Wyzwolicieli Tamilskiego Ilamu (LTTE) Puthuvai Ratnadurai powiedział, że jego ruch wyraża nadzieję, iż rozmowy pokojowe zakończą się sukcesem. To pierwsze publiczne wystąpienie działacza LTTE od siedmiu lat, które jeszcze kilka miesięcy temu byłoby nie do pomyślenia - podaje rozgłośnia BBC.
Na Sri Lance od 18 lat trwa wojna, w której mniejszość tamilska walczy o separację lub przynajmniej szeroką autonomię dla północno- wschodnich rejonów Sri Lanki. W walkach, których "znakiem rozpoznawczym" stały się samobójcze zamachy bombowe, zginęło już prawie 70 tysięcy osób.
Dotychczas władze nie dążyły do zakończenia walk licząc, że uda się im pokonać Tygrysów na polu bitwy. Jednak w grudniowej elekcji parlamentarnej zwycięstwo odniosła opozycyjna wtedy Zjednoczona Partia Narodowa (UNP), która do wyborów szła pod hasłem szybkiego zakończenia wojny domowej w kraju. 22 lutego podpisano obowiązujące do dziś zawieszenie broni.(ck)
