Na podbój Brazylii
Jadowite węże i pająki, 40 stopni w cieniu,
wrogie plemiona Indian - to czeka w Brazylii olsztyńskiego
podróżnika Bolesława Uryna. Żeby zrealizować podróż marzeń,
sprzedał samochód, pisze "Gazeta Olsztyńska".
22.11.2006 | aktual.: 22.11.2006 06:35
W styczniu rozpoczyna wyprawę, do której przygotowywał się rok. Będzie mu towarzyszyć czterech innych śmiałków, w tym z Olsztyna miłośnik wyczynowego wędkarstwa Artur Romanow.
Każdy z podróżników bierze bagaż ważący około 15 kg. Wyprawa rozpocznie się w miejscowości Manaus, w połowie Amazonii. Na miejscu podróżnicy będą poruszać się pieszo, łodzią motorową, niewielkimi samolotami, jeepami i autobusami.
Uczestnicy ekspedycji muszą liczyć się z różnymi "atrakcjami": temperatura w południe 40 stopni, wysoka wilgotność powietrza, dwie godziny dziennie obfitych opadów deszczu a ponadto komary, jadowite węże i pająki. W dżunglach Amazonii mogą też spotkać plemiona indiańskie, z których nie wszystkie są przychylnie nastawione do obcych.
- Chcemy też dotrzeć do potomków polskich osadników, którzy zasiedlali kiedyś Brazylię i do emigrantów, którzy tam zamieszkali po II wojnie światowej, zapowiada Uryn. Podróżnicy chcą również odwiedzić polskich misjonarzy w dżungli amazońskiej.
Uryn był już dwanaście razy w Mongolii, a ponadto w Iraku, na Syberii, przemierzył także Australię i Gambię. Plonem wypraw są reportaże, książki, wystawy fotografii. (PAP)