Trwa ładowanie...
d2uacba
02-10-2003 01:10

Na krowi urok

Gdy po wsi Wola Kalinowska koło Ojcowa
rozeszło się, iż jeden z mieszkańców pozwał do sądu krajankę,
która rzekomo publicznie nazwała go czarownikiem, miejscowi pukali
się w czoło - pisze krakowski "Dziennik Polski".

d2uacba
d2uacba

Jeszcze większe zdziwienie wywołał fakt, że poszło o... krowę. Bo krowa, to rzadkość w tym krajobrazie. Właścicielka zwierzęcia, której rogacizna dawała coraz mniej mleka, zasugerowała ponoć publicznie, iż wymieniony z nazwiska mieszkaniec Woli Kalinowskiej mógł "rzucić urok" na jej krowę.

Rolnik poczuł się poniżony nieprawdziwymi oskarżeniami sąsiadki i skierował do sądu krakowskiego pozew o zniesławienie. Przydzielony do tej sprawy sędzia będzie miał nie lada problem - uważa "DP". Musi wszak oddzielić warstwę obyczajową od prawnej. Na pewno trudno mu będzie znaleźć biegłego od czarów. Jeden z ostatnich w Polsce procesów o gusła odbył się bowiem w 1775 r. Podsądnymi były kobiety. Historia zna bardzo mało przypadków oskarżenia o czary mężczyzn - odnotowuje krakowski dziennik.

d2uacba
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2uacba
Więcej tematów