Na Kasprowy wjedzie więcej osób
Latem kolejka linowa na Kasprowy Wierch w Tatrach zabiera dwie osoby więcej niż zimą. Dzieje się tak za sprawą mniejszego obciążenia, na które zwykle składają się ubrania i wyposażenie pasażerów. Dlatego od maja do listopada kolejką może podróżować na szczyt 32 turystów i konduktor.
W zimie kolejka zabiera tylko 30 pasażerów, nie licząc pracownika obsługi. W lecie ludzie są zdecydowanie lżej ubrani i nie zabierają tyle wyposażenia, na przykład nart, dlatego do wagonika można zabrać 32 osoby. Decyduje waga i obciążenie wagonika na linę. Gdyby w zimie zabrać tylu pasażerów, to wagonik nie dojechałby do końca, trzeba by go dociągać na peron - wyjaśnił dyrektor Polskich Kolei Linowych Paweł Murzyn.
Kolejka linowa na Kasprowy Wierch działa od 1936 r. W ciągu roku przewozi do 600 tys. osób. W ciągu godziny zabiera na szczyt 180 osób. Dziennie mogłaby przewozić maksymalnie 2,5 tys. pasażerów tam i z powrotem, ale nigdy nie ma tylu chętnych. Komplety chętnych są na jazdę w górę, ale ze szczytu większość osób schodzi pieszo, a w zimie zjeżdża na nartach.
Z Kuźnic na Kasprowy Wierch podróżuje się kilkanaście minut, wliczając w ten czas przesiadkę na stacji pośredniej na Myślenickich Turniach. Kolejka wyposażona jest w cztery wagoniki - po dwa na każdym odcinku, kursujące w przeciwnych kierunkach. Według fachowców, wcale nie są to wagoniki, bo nie jeżdżą po szynach, lecz kabiny, ale powszechnie przyjęło się je nazywać wagonikami i nie ma na to rady.
Jazda odbywa się z prędkością 18 km/h. W tym czasie wagoniki pokonują dystans ponad 4 290 m i różnicę poziomów 936 m. Przejście tej trasy pieszo zajmuje trzy godziny.
W przyszłym roku kolejka linowa na Kasprowy Wierch ma się doczekać gruntownej modernizacji.