Narkotyki i sezonowa prostytucja to patologie, które najczęściej dotykają młodych ludzi w wakacje - powiedziała gazecie komisarz Małgorzata Figura z Wydziału Prewencji KW Policji w Szczecinie. - Uciekając z domu trzeba się za coś utrzymać. Dlatego, zwłaszcza młode dziewczęta w wieku 14 - 17 lat decydują się na płatne kontakty seksualne z przygodnie poznanymi mężczyznami w miejscowościach nadmorskich i nadgranicznych - tłumaczy rozmówczyni "GS".
Dziewczyny, nazywane "świnkami" lub "zarazami" (od opłaty za "raz") pieniądze z nierządu wydają na jedzenie, kosmetyki i ciuchy. Chłopcy zarabiają na wakacje dokonując kradzieży.
Przeważnie włamują się do samochodów, zabierając pozostawione w nich wartościowe przedmioty - mówi podinspektor Włodzimierz Wasiluk z Policyjnej Izby Dziecka w Szczecinie, do której trafiają nieletni, wchodzący w konflikt z prawem. Do Zachodniopomorskiego ściągają z całej Polski.
Dla części nastolatków wakacje to często alkohol wypity po raz pierwszy w życiu i przeważnie bez umiaru. Sięgają po niego coraz młodsi. Na detoksykacyjne oddziały trafiają nawet kilkuletnie dzieci - pisze "GS".