PolskaNa gigancie

Na gigancie

Do zachodniopomorskiej policji zgłasza się
coraz więcej rodziców poszukujących swoich dzieci, które nie
wróciły do domów. Bywa, że ofiary domowych awantur znajdują się
po kilku dniach. Większość wraca po wakacjach, które postanowiła
spędzić na własny rachunek - twierdzi "Głos Szczeciński".

30.06.2003 | aktual.: 30.06.2003 06:58

Narkotyki i sezonowa prostytucja to patologie, które najczęściej dotykają młodych ludzi w wakacje - powiedziała gazecie komisarz Małgorzata Figura z Wydziału Prewencji KW Policji w Szczecinie. - Uciekając z domu trzeba się za coś utrzymać. Dlatego, zwłaszcza młode dziewczęta w wieku 14 - 17 lat decydują się na płatne kontakty seksualne z przygodnie poznanymi mężczyznami w miejscowościach nadmorskich i nadgranicznych - tłumaczy rozmówczyni "GS".

Dziewczyny, nazywane "świnkami" lub "zarazami" (od opłaty za "raz") pieniądze z nierządu wydają na jedzenie, kosmetyki i ciuchy. Chłopcy zarabiają na wakacje dokonując kradzieży.

Przeważnie włamują się do samochodów, zabierając pozostawione w nich wartościowe przedmioty - mówi podinspektor Włodzimierz Wasiluk z Policyjnej Izby Dziecka w Szczecinie, do której trafiają nieletni, wchodzący w konflikt z prawem. Do Zachodniopomorskiego ściągają z całej Polski.

Dla części nastolatków wakacje to często alkohol wypity po raz pierwszy w życiu i przeważnie bez umiaru. Sięgają po niego coraz młodsi. Na detoksykacyjne oddziały trafiają nawet kilkuletnie dzieci - pisze "GS".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)