Multimilioner z magazyniera
Multimilioner z magazyniera? Kariera Romana Karkosika dowodzi, że intuicja i ciężka praca są kluczem do sukcesu - pisze "Newsweek".
31.01.2005 | aktual.: 31.01.2005 09:50
Tak wygląda polskie ucieleśnienie amerykańskiego mitu self-made mana. Wysoki, barczysty 53-latek, wciśnięty w czarny garnitur, czarną koszulę i czarny krawat. Rysy niezbyt szlachetne. Nie pochodzi z bogatej rodziny, uniwersytetów nie kończył, języków nie zna, z pierwszymi w biznesie i polityce się nie przyjaźni. Za to w ciągu dwudziestu kilku lat z magazyniera SKR-u w Czernikowie, niewielkiej wiosce przy trasie Warszawa - Toruń, Roman Karkosik wyrósł na największego prywatnego inwestora na warszawskiej giełdzie.
Zdystansował nawet takich salonowców, jak Jan Kulczyk czy Ryszard Krauze. Wartość akcji, należących do każdego z nich (Kulczyka - głównie Orlenu, Krauzego - Prokomu), nie przekracza miliarda złotych. Im interesy ostatnio nie idą. Za to jemu - i owszem. W styczniu za 190 mln zł kupił od państwa jedną trzecią akcji Impexmetalu. Myślał o tej transakcji przeszło siedem lat, aż w końcu się udało. Ten pakiet, wraz z papierami skupionymi wcześniej na giełdzie, zapewnia mu kontrolę nad popeerelowską centralą handlu zagranicznego, która dziś skupia sześć hut i jest drugim (po KGHM) wytwórcą metali kolorowych w kraju.
W firmach Karkosika pracuje blisko 4 tys. osób. W budowanej przez niego latami grupie przemysłowej jest kilkadziesiąt firm, głównie z branży metalowej i chemicznej. Roczna wartość ich obrotów przekroczyła w zeszłym roku 4 mld zł, a zysk netto zbliżył się do 200 mln zł.