Mucha podpisała skandaliczne przepisy!
To nie ja, to moi poprzednicy podpisali z Rafałem Kaplerem umowę - Joanna Mucha (36 l.) zwala winę za skandal z ponad półmilionową premią dla budowniczego Stadionu Narodowego na poprzednich ministrów.
17.02.2012 | aktual.: 17.02.2012 11:17
Twierdzi, że to któryś z nich zapewnił bezwarunkowe nagrody. Tymczasem Mucha „Fucha” z miną niewiniątka robi dokładnie to samo! W styczniu wydała rozporządzenie dotyczące nagród rocznych dla szefów podległych jej jednostek, z którego wykreśliła zapis uzależniający przyznanie nagrody od osiągnięcia „dodatniego wyniku finansowego lub zmniejszenia straty”. A to znaczy, że nawet gdyby kierownicy pieniądze przehulali, to nagrody i tak by im wypłacono!
Oto dowód, że pieniądze podatnika znaczą dla władzy tyle co nic! W zeszłorocznym projekcie rozporządzenia o nagrodach rocznych dla szefów jednostek podległych ministerstwu sportu widniał zapis, że premia będzie zależna od tego, czy dany szef zarobił dla budżetu pieniądze. Tymczasem w rozporządzeniu podpisanym przez Muchę w styczniu zapis wyparował! Kto wprowadził zmiany i potem podpisał ten dokument? Ano sama Joanna Mucha, która nie dalej jak w środę wytykała swoim poprzednikom, że zawarli z szefem Narodowego Centrum Sportu Rafałem Kaplerem zły kontrakt, umożliwiający wypłatę ponad pół miliona premii bez względu na jego wyniki. W skrócie – zrobiła dokładnie to samo, za co krytykowała byłych ministrów sportu.
Resort sportu tłumaczy teraz, że zapis wykreślono, bo zmieniły się przepisy skarbowe i trudniej jest teraz... zaksięgować zysk. Rzecznik resortu przekonuje, że wykreślenie zapisu nie zmniejszy motywacji menadżerów. – Zgodnie z ustawą o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi nagroda roczna może być przyznana w zależności od osiągniętych wyników finansowych lub stopnia realizacji innych zadań, a przesłanki do otrzymania nagrody muszą być spełnione łącznie, zarówno ustawowe jak i wynikające z rozporządzenia – tłumaczy Paweł Wiśniewski w TVP Info.
Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że każdy minister stara się w ten czy inny sposób zapewnić prezesom podległych im jednostek wypłatę ogromnych nagród i premii zgodnie z zasadą – zarobić, ale się nie narobić.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Wałęsa dotknięty zarzutami żony. Czy to koniec ich miłości?