Mordercza krewetka
Dziki lokator sieje spustoszenie w akwarium Zatoki
Monterrey niedaleko San
Francisco. 10-centymetrowa krewetka wyżarła kilka rzadkich
okazów ślimaków, krabów i innych skorupiaków.
Po ślimakach zostały tylko muszle, a po skorupiakach - skorupy. Mordercza krewetka pozostaje nieuchwytna już od kilku miesięcy.
Miejscem zbrodni stało się akwarium będące częścią ekspozycji, mającej pokazywać dzieciom i młodzieży zasady funkcjonowania ekosystemu rafy koralowej. Pracownicy podejrzewają, że krewetka przedostała się do akwarium o pojemności pięciu tysięcy litrów zagrzebana w piasku, razem z dostawą skał z Florydy.
Początkowo pożeracz krabów i ślimaków miał wspólnika. Jednak po zdecydowanej akcji personelu mniej zaradnego rzezimieszka udało się wyłowić długimi kuchennymi szczypcami. Wciąż nie udało się jednak złapać grożniejszego z bandytów. (ej)