Monopol na Wielką Krokiew?
Centralny Ośrodek Sportu w Zakopanem po raz
pierwszy w historii zakopiańskiego Pucharu Świata w skokach
narciarskich zażądał od organizatorów zakopiańskiego pucharu
wysokiej zapłaty za eksploatację Wielkiej Krokwi. Dotychczas
organizatorzy płacili tylko za korzystanie z urządzeń. Teraz nie
wiadomo skąd wziąć pieniądze. Bilety sprzedane, goście
zapowiedzieli przyjazd do Zakopanego - pisze "Gazeta Krakowska".
Gdyby była w pobliżu druga skocznia, na pewno byśmy zrezygnowali z Wielkiej Krokwi- mówi dyrektor Nadarkiewicz. Ale trudno teraz, gdy właściwie wszystko jest już zapięte na ostatni guzik, odwoływać Puchar czy przenosić. Według nas są to monopolistyczne praktyki i należałoby to zgłosić do urzędu antymonopolowego - dodaje Nadarkiewicz.
Dyrektor Nadarkiewicz nie chce zdradzić, jakiego rzędu są to kwoty, których żąda zakopiański COS. Podkreśla jedynie, że są one bardzo wysokie i że będzie to skutkowało problemami finansowymi. Nie będziemy mieć finansowych kłopotów, jeśli chodzi o sam Puchar Świata, bo jest to impreza dochodowa. Niestety, do pozostałych imprez, np. letniego Grand Prix w skokach, Pucharu w kombinacji norweskiej Tatrzański Związek Narciarski musi dokładać, bo są deficytowe. I tu mogą wystąpić problemy z ich sfinansowaniem - wyjaśnia dyrektor Nadarkiewicz. (PAP)