PolskaMłody Tusk brzydzi się polityką

Młody Tusk brzydzi się polityką

Z dyplomatycznego obiadu w Watykanie urwał się na pizzę. A na zwycięski wieczór wyborczy Platformy przyszedł w wyciągniętym T-shircie. Michał Tusk (30 l.) czuje się obco w świecie, w którym od lat dominuje jego ojciec. Brzydzi się polityką. I w szczerych rozmowach ze znajomymi nie ukrywa, że w wielu kwestiach z ojcem-premierem się po prostu nie zgadza. Obaj mają mocne charaktery i obaj są bardzo uparci. Dlatego żaden nie ustąpi.

Młody Tusk brzydzi się polityką
Źródło zdjęć: © PAP | Stefan Kraszewski

16.08.2012 | aktual.: 16.08.2012 10:46

Jeszcze parę lat temu, w 2005 roku, gdy obaj siedzieli na kanapie w programie u Kuby Wojewódzkiego (49 l.), Michał śmiał się i nazywał go „tatusiem”. Dziś mówi już tylko „ojciec”. I prywatnie nie szczędzi mu krytyki.

Nienawidzi wspólnych zdjęć

Michał niechętnie „pożycza” syna, gdy ojciec-premier chce „ocieplić wizerunek” sesją fotograficzną z wnukiem na placu zabaw. Nie tryska humorem, gdy dowiaduje się, że kolorowe pismo na miesiąc przed Bożym Narodzeniem chce zrobić zdjęcia całej rodziny przy wigilijnym stole. Nie przepada też za fotografiami, które robią Tuskom paparazzi, choćby we włoskiej Moenie, gdzie jeżdżą co roku na nartach.

Michał nigdy nie chciał być w centrum zainteresowania mediów. Pod tym względem różni się bardzo od swojej siostry Kasi (25 l.), która wykorzystuje każdą okazję, by błysnąć przy ojcu. Ona zawsze w dzień wyborów starannie się maluje i dopiero taka wyszykowana idzie pod rękę z ojcem-premierem, by wszyscy ją widzieli.

Michał nigdy tak nie grał. Ale to nie znaczy, że jest zahukany. Wręcz przeciwnie. Jego znajomi są zgodni w ocenie Michała – towarzyski, nawet bardzo imprezowy chłopak z sercem do pociągów. W liceum potrafił na przerwie biec na dworzec, żeby zrobić kilka zdjęć wagonów. – Był i jest najnormalniejszym kolesiem na świecie – mówi kolega, którego cytuje Onet.pl.

Coraz chłodniej

Relacje Tuska seniora z synem są teraz raczej chłodne. Spotykają się raz na kilka tygodni. Z Kasią premier często wymienia SMS-y i rozmawia przez telefon. Żartuje nawet, że córka jest jego doradcą. – Moja córka jest najpiękniejszą kobietą na świecie i nie zniosę w tej sprawie żadnej polemiki – mówił premier w Vivie. A Kasia mu słodziła: – Najsilniejszy człowiek, jakiego w życiu spotkałam. Jak nikt narażony na pokusy i jak nikt od tylu lat potrafi się temu oprzeć. Jest w tym miejscu, gdzie jest, bo go nie nęcą pieniądze, majątki, interesy czy władza dla samej władzy. Delikatny. Czasem nawet za bardzo – mówiła o ojcu.

Z Michałem aż tak słodko nie jest. – Mamy jedno nazwisko, ale prowadzimy osobne życia – tłumaczył Michał Tusk w wywiadzie dla Faktu.

Michał od lat już odcina się od swego ojca. Szybko się wyprowadził z domu i założył własną rodzinę. Zawsze podkreślał, że żyje na własny rachunek, co zresztą ojciec wypomniał mu podczas wtorkowej konferencji prasowej.

Nic mi ojciec nie załatwił

– Ojciec żadnej pracy mi nie załatwiał. A parę rzeczy już w życiu robiłem – podkreślał Michał Tusk na lamach Faktu.

Najpierw, gdy jeszcze studiował socjologię, zrobił prawo jazdy na autobus, potem zatrudnił się jako kierowca i woził pasażerów po Trójmieście. Kilka lat był też dziennikarzem Gazety Wyborczej, wiosną tego roku został zatrudniony na gdańskim lotnisku.

Syn zaszkodzi ojcu?

Młody Tusk chciał spróbować własnych sił, z dala od mediów i świata wielkiej polityki. Ale ten świat go doścignął. Syn premiera uwikłał się we współpracę z podejrzaną firmą, pogubił we własnych krętactwach i skupił na sobie zainteresowanie mediów. Jest przerażony aferą, jaka się wokół niego rozpętała. Jeśli doczeka się pomocy ojca, to głównie dlatego, że zamieszkanie wokół syna może zaszkodzić politycznej karierze samego Donalda Tuska. Bo to nie jest wyłącznie problem Michała, mimo że on sam chciałby tak uważać.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Michał Tusk dla Faktu: Ojciec o niczym nie wiedział

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)