Mistrz olimpijski pilnuje sklepu
Dwukrotny mistrz Europy i brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Seulu w 1988 roku w piłce wodnej, Ukrainiec Wiktor Berendyuha, pilnuje porządku w znanej łódzkiej drogerii.
Do Łodzi przyjechał sześć lat temu jako konsultant Polskiego Związku Piłki Wodnej. Miał pomóc w przygotowaniach polskiej reprezentacji do ewentualnego startu w następnych igrzyskach olimpijskich. Trzy lata później, kiedy reprezentacja Polski nie zakwalifikowała się na igrzyska, PZPW rozwiązał z nim kontrakt.
- Stanąłem przed dramatycznym wyborem, czy wracać do swojego kraju, czy ułożyć sobie życie w Polsce. Musiałem porzucić sport i zająć się handlem na bazarze. To był ciężki okres w moim życiu, czasami myślałem o powrocie do Lwowa, ale tam też nie jest łatwo - mówi Wiktor Berendyuha. - Wciąż szukałem pracy, ale dostanie pozwolenie na nią w Polsce nie jest wcale takie łatwe, bo trzeba spełniać szereg rygorystycznych warunków. W końcu jednak urzędnicy spojrzeli na mnie przychylnym okiem.
Jedna z łódzkich firm drogeryjnych zatrudniła go w sklepie, jako pracownika działu rewizji, w roli ochroniarza. Pracodawca postawił na jego wykształcenie i doświadczenie - pan Wiktor ma ukończone studia wyższe, a w czasach ZSRR służył w rosyjskiej milicji.
- Mieszkam w Łodzi razem z żoną i dwoma synami. Polubiliśmy to miasto, ma swój specyficzny klimat. Moją miłością jest piłka wodna, wciąż gram w nią amatorsko na basenie. Praca w sklepie sprawia mi dużo satysfakcji - dodaje pan Wiktor. - Dziwi mnie to, że prawo w Polsce jest tak mało radykalne w stosunku do sklepowych złodziei. W Rosji ochroniarze mają przywileje podobne do tych, jakie ma policja. Dzięki temu mogą być skuteczniejsi.
Po skończonej pracy Wiktor pomaga szkolić młodzież grającą w piłkę wodną. Ten sport uprawiają też jego synowie, którzy chcą pójść w olimpijskie ślady taty.
(ew), (kd)