Misie zaspały
Żyjące w Bieszczadach niedźwiedzie nie obudziły się jeszcze ze snu zimowego - poinformował w czwartek zastępca nadleśniczego w Lutowiskach, Tadeusz Zając. Zazwyczaj misie budziły się pod koniec lutego.
"W tym roku, po raz pierwszy od wielu lat, niedźwiedzie śpią bez przerwy od połowy grudnia. Nie skorzystały nawet ze styczniowej odwilży, żeby wyjść z gawer" - powiedział Zając. W jego ocenie, powodem znacznie dłuższego snu jest tegoroczna zima. W górnych partiach gór leży od 80 do 90 cm śniegu, przez wiele tygodni utrzymuje się też mróz.
W ubiegłym roku bieszczadzkie niedźwiedzie opuściły gawry na początku lutego, a rok wcześniej nie spały jeszcze na początku stycznia. "Tej zimy sen zakończą nie wcześniej niż w połowie marca" - powiedział zastępca nadleśniczego.
W Bieszczadach bytuje ok. 90 niedźwiedzi brunatnych. Są wszystkożerne, przez cały rok gromadzą zapasy energetyczne na zimę. Ważą ok. 300 kg, żyją do 50 lat. Należą do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.(ck)