Miller wśród "slumsów"
Protestujący w Warszawie bezrobotni wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie przekażą petycji z postulatami. Według Ruchu Obrony Bezrobotnych, który zorganizował demonstrację, wiceminister pracy Marek Szczepański jest dla nich w tej sprawie "niekompetentny". Petycję mogą przekazać jedynie premierowi lub któremuś z wicepremierów.
Oznacza to, że bezrobotni pozostaną przed kancelarią premiera prawdopodobnie do godz. 22, bowiem do tej godziny mają zgodę na zgromadzenie. Zamierzają też zbudować symboliczne slumsy, w których chcą czekać aż wyjdzie do nich premier.
Protestujący, którzy około godz. 15.30 dotarli przed kancelarię premiera, odczytali swoje postulaty. Domagają się m.in. powołania pełnomocnika rządu ds. osób bezrobotnych oraz bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską dla osób poszukujących pracy. Odmówili modlitwę i odśpiewali hymn, zbierają datki "na zupę dla bezrobotnego". Wśród protestujących są przedstawiciele i sympatycy Polskiej Unii Gospodarczej.