I postawił szefom SLD ultimatum: albo rada krajowa zmieni decyzję, albo on swoją polityczną działalność ograniczy jedynie do łódzkiego SLD. Jak powiedział Miller, postanowił tak po spotkaniu z lokalnymi działaczami Sojuszu.
Zgodnie z decyzją rady krajowej byłemu premierowi zaproponowano drugie miejsce na liście do Senatu. Mówi się, że wpływ na degradację byłych szefów Sojuszu miał sam prezydent. A były premier od dawna jest skonfliktowany z Aleksandrem Kwaśniewskim.