Miliony na lodzie
Wielkopolscy politycy chcą przyznać dotację związanej z SLD fundacji, która prowadzi niejasne interesy - pisze "Rzeczpospolita". Prezesem Fundacji Rozwoju Sportu szkolnego jest poznański radny sojuszu, a jego zastępcą przedsiębiorca, którego firma upadła, pozostawiając po sobie mnóstwo długów.
29.09.2003 | aktual.: 29.09.2003 07:18
Sejmik Województwa Wielkopolskiego ma zdecydować dzisiaj, czy przyznać pieniądze fundacji. Fundacja stara się o 3,5 miliona złotych ze specjalnego funduszu utworzonego z pieniędzy Totalizatora Sportowego. Loteryjny monopolista część swoich zysków przeznacza na dofinansowanie inwestycji sportowych dla dzieci i młodzieży. Pieniądze pomiędzy poszczególne województwa rozdziela resort edukacji. O wsparciu konkretnych inwestycji w Wielkopolsce zadecydują lokalni politycy zasiadający w Sejmiku Województwa.
Pieniądze trafią do samorządów. Z jednym wyjątkiem: jedna piąta całej dotacji ma trafić do powiązanej z SLD fundacji. Pieniądze mają być przeznaczone na budowę krytego lodowiska. "Rzeczpospolita" przypomina, że w ubiegłym roku fundacja dostała już dotację na ten cel z budżetu miasta. Teraz ma kłopoty z jej rozliczeniem.
Wiceprezes fundacji Krzysztof Klewenhagen do niedawna był przedsiębiorcą, prowadził firmę Hagen. W aktach rejestrowych jego spółki znajdują się prośby o podanie adresu prezesa od wierzycieli z całego kraju. Firma Klewenhagena znalazła się też w rejestrze dłużników niewypłacalnych.
Z ustaleń dziennika wynika, że fundacja prowadzi zadziwiające interesy. Zamierza kupić nieruchomość pod Olsztynem za ponad 40 milionów złotych, która jeszcze niedawno była na sprzedaż za 3 miliony złotych. Jednak ekspert wynajęty przez fundację oszacował jej wartość na znacznie większą sumę. (uk)