Chwile grozy przeżyli mieszkańcy bloku przy ul. Łokietka w Sieradzu. 7 sierpnia ok. godz. 12.30 z mieszkania na trzecim piętrze zaczęły wydobywać się kłęby ognia i dymu. Płomienie pełzły po ścianie do mieszkania na czwartym piętrze. Do gaszenia przystapiło pięć jednostek straży pożarnej.
Przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. - powiedział Sławomir Kałuziński, oficer operacyjny straży. Telewizor i magnetowid, pozostawiono w stanie czuwania, włączone były do jednego gniazdka. Straty oszacowano na 12 tys. zł, z czego 5 tys. - to uszkodzenia budynku. W mieszkaniu spłonął całkowicie tzw. pokój stołowy.
7 dni
(mfrasz/acid)