Mielec jak bomba gazowa
Opanowano już wyciek gazu propan-butan na
stacji benzynowej w centrum Mielca (woj. podkarpackie). Strażacy
zwlekają jednak z przywróceniem ruchu samochodowego ze względu na
unoszącą się w powietrzu chmurę gazu. Ich zdaniem utrudnienia
mogą potrwać do godz. 20.00.
Oficer prasowy mieleckiej straży pożarnej Marek Matubowski poinformował, że rozszczelnienie w zbiorniku zawierającym 8 tys. litrów gazu zostało już zabezpieczone.
"Czekamy na wyrównanie ciśnień powietrza i gazu, aby nie było już zagrożenia. Specjalna ekipa zbada, czy stężenie gazu jest poniżej dolnej granicy wybuchowości. Jeżeli tak, przywrócimy ruch samochodowy" - powiedział Matubowski.
Do wycieku gazu doszło wieczorem na stacji paliw PKN Orlen w centrum Mielca. Ze względu na zagrożenie policja i straż pożarna wydzieliły strefy bezpieczeństwa, do których nikomu nie wolno się zbliżać. Wyłączono także oświetlenie elektryczne. Propan-butan jest bowiem gazem wysoko wybuchowym, eksplozję mogłaby spowodować nawet jedna iskra. Aby zabezpieczyć okolice stacji przed rozprzestrzenianiem się gazu, ustawiono specjalne ekrany wodne.