Między chłopem a plebanem
Rolnicy spod Kępna, starający się o ziemię od Agencji Nieruchomości Rolnych, protestują. Agencja, zamiast im – chciała ponad 200 hektarów przekazać Kościołowi. Jest jednak nadzieja, że tak się nie stanie.
Agencja Nieruchomości Rolnych w Poznaniu chciała przeznaczyć znaczną część gruntów po byłym Państwowym Gospodarstwie Rolnym we wsi Nosale w powiecie kępińskim na zaspokojenie roszczeń całej Diecezji Kaliskiej. Majątek w Nosalach to 440 ha i rolnicy liczyli na to, że powiększą swoje majątki.
Przetarg za przetargiem
- Zgodziliśmy się na to, że 43 hektary zostaną sprzedane w przetargu nieograniczonym ze względu na budynki na tym gruncie, na które trudno znaleźć nabywców – mówi Stanisław Niechciał, przewodniczący Powiatowej Rady Izby Rolniczej w Kępnie, która opiniuje decyzje Agencji. – Zaakceptowaliśmy też to, by 48 hektarów Agencja przekazała Kościołowi. Pozostała ziemia miała być sprzedana rolnikom. Już w ubiegłym roku ukazał się przetarg ograniczony na mniejsze działki – w sumie 170 ha. W pierwszym kwartale tego roku planowano przetarg także ograniczony na 3 duże działki po ok. 60 ha, które miały być podzielone.
Agencja nie odda?
- Jednak pod koniec roku ogłoszony już przetarg odwołano – mówi S. Niechciał. – Okazało się, że Agencja chce zaspokoić gruntami w Nosalach roszczenia majątkowe całej Diecezji Kaliskiej na około 200 ha. Nie mogliśmy się na to zgodzić i poprosiliśmy o spotkanie. Spotkanie odbyło się wczoraj w gminie Bralin i osiągnięto pewien kompromis, który jednak nie jest jeszcze decyzją, ale daje pewne nadzieje. - Dyrektor Agencji obiecał, że rozważy możliwość, by gruntami majątku w Nosalach zaspokoić roszczenia tylko trzech parafii powiatu kępińskiego na około 100 ha – mówi S. Niechciał. – Wtedy dla rolników zostałoby około 300 ha.
Dyrektor Oddziału Terenowego ANR w Poznaniu Antoni Mandziak tłumaczy, że Agencja jest zobowiązana ustawą do zwrotu Kościołowi utraconego majątku. W ramach zaspokajania kościelnych roszczeń Oddział oddał już Kościołowi w Wielkopolsce 15 000 ha. A pozostało do oddania jeszcze 600 ha. - Rolnicy chcą powiększać gospodarstwa – mówi S. Niechciał. – I nie rozumiemy, dlaczego ziemią jednej gminy Agencja chce obdarzyć Kościół w całym kaliskim. Ksiądz ekonomista z Diecezji Kaliskiej nie mógł z nami rozmawiać – bo – jak nas poinformowano – jest chory. – Nie będę komentował tej sprawy, bo są w niej szczegóły, których nie znam – powiedział nam ksiądz kanclerz diecezji, Jacek Bąk.
- Trudność polega na tym, że za utracony przez Kościół majątek możemy przekazywać tylko grunty rolne i to takie, co do których byli właściciele nie zgłaszają roszczeń – tłumaczy Antoni Mandziak. – A tak się składa, że 80 procent ziemi, jaką jeszcze w Wielkopolsce dysponujemy, to grunty objęte roszczeniami. W byłym województwie kaliskim tylko w Nosalach nie ma takich ograniczeń.
Barbara Kozłowska