Firma Office Live LLC złożyła pozew 29 grudnia ubiegłego roku. Zgodziła się jednak na jego wycofanie, by móc się porozumieć z Microsoftem. Przedstawiciele obu firm spotkali się 12 lutego, jednak nie doszli do porozumienia. Lenny Targon, szef Office Live, wydał następnie oświadczenie, w którym stwierdził: "Szokujące jest, że Microsoft tak bardzo nie szanuje cudzej własności intelektualnej, że używa nazw należących do innych przedsiębiorstw. Oprogramowanie działające w Sieci może być czymś wielkim, ale to nie upoważnia Microsoftu do wykorzystywania naszego znaku handlowego bez zezwolenia".
Microsoft uważa, że użycie słowa "Live" razem z innymi wyrazami jest czymś zwyczajnym i nie uznaje tego wyrazu za znaczący. Dlatego też przedstawiciele koncernu wątpią, by Office Live LLC miało prawa do znaku handlowego. Jack Evans, rzecznik prasowy Microsoftu, stwierdził: "Microsoft używa zwykłych słów, które łączy ze swoim świetnie rozpoznawanym znakiem handlowym. Naszym zdaniem Office Live LLC nie jest znakiem handlowym, więc nie naruszamy praw Office Live LLC".