Świat"Michael Jackson był dla ludzi zabawką"

"Michael Jackson był dla ludzi zabawką"

Dla nikogo śmierć człowieka nie powinna być szokiem. Śmierć Jacksona też nie. Ludzie żyją i umierają - mówi w rozmowie z Wirtualna Polską aktor Jan Nowicki. Przyznaje, że o śmierci Michaela Jacksona dowiedział się od Wirtualnej Polski.

"Michael Jackson był dla ludzi zabawką"
Źródło zdjęć: © AKPA

26.06.2009 | aktual.: 15.07.2009 10:26

Jan Nowicki wyznaje, że nie interesowała go muzyka Jacksona i nie był jego fanem. Nie rozumie też Amerykanów, którzy płaczą, krzyczą i piszczą na wieść o śmierci swojego idola. - Nie wiem i nie rozumiem, jak w ogóle można się tak zachowywać widząc jakąkolwiek gwiazdę.

- Trzeba mu jednak przyznać, że był świetnym tancerzem i był podziwiany przez miliony. Świetnie się ruszał - mówi Nowicki. Dla jego wielbicieli to niewątpliwie wielka strata - dodał.

Jan Nowicki zauważa jednak, że dla większości społeczeństwa jest to strata nie tyle "Króla Popu", a pewnego rodzaju zabawki. Jackson był dla wielu zwyczajnie atrakcją, zjawiskiem - dzieli się swoja opinią Nowicki. - Ludzie stracą osobę, która dostarczała im atrakcji i rozrywki. Zastanawiali się wciąż, co jeszcze może zrobić ze swoim ciałem, jakiej jeszcze operacji się podda - tłumaczy.

Aktor uważa, że życie Jacksona musiało się tak tragicznie skończyć. Według niego przekroczył pewną granicę, przesadził z operacjami, zabiegami. - Jak ktoś robi tyle ze swoim ciałem, to musi w końcu coś pęknąć. Posunął się w tym wszystkim do absurdu - twierdzi Jan Nowicki. - Z tej perspektywy nie jest mi go żal. Bardziej mi żal młodych ludzi, którzy popełniają samobójstwa w wieku 19-20 lat - dodaje.

Z Janem Nowickim rozmawiała Katarzyna Bogdańska, Wirtualna Polska


Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)