Miauczący biznes
Hodowcy kotów rasowych, których jest w Polsce około 5 tysięcy, do września nie będą mogli oficjalnie potwierdzić rodowodu kociąt. Stowarzyszenie Hodowców Kotów Rasowych w Polsce zostało bowiem wykluczone z Międzynarodowej Federacji Felinologicznej, tracąc tym samym dotychczasowe uprawnienia, m.in. prawo do używania logo FIFe.
Restrykcje zostały wprowadzone po wystawie kotów w Łodzi, na którą wiceprezes stowarzyszenia przyszedł w asyście ochroniarzy, zabrał pieniądze i chciał przejąć kontrolę nad wystawą. Był to punkt kulminacyjny trwającego od ponad roku konfliktu w zarządzie, zwłaszcza wśród działaczy łódzkich i warszawskich.
Według Ewy Fiumy z łódzkiego oddziału, warszawiacy, zazdroszcząc kolegom z Łodzi osiągnięć, próbowali usunąć ich z zarządu stowarzyszenia.
- Zwróciliśmy się o pomoc do FIFe, która wykluczyła Stowarzyszenie Hodowców Kotów Rasowych w Polsce - mówi Albert Kurkowski, redaktor naczelny wydawanego w Łodzi dwumiesięcznika "Kot".
- Dotychczasowy zarząd został odwołany i powstała nowa organizacja - Felis Polonia, zrzeszająca kluby hodowców z całej Polski, także łódzkie - dodaje Albert Kurkowski.
Irena Nalewaj, prezes Felis Polonia, zapewnia, że konflikt został zażegnany, a nowe stowarzyszenie czeka na rejestrację. Na dokumenty rodowodowe trzeba jednak poczekać do września. Drukowane są już nowe formularze kocich paszportów.
(or)