Męska tradycja lewej kasy
Ponad milion ton najlepszego węgla wartego
600 mln zł - tyle co roku dostają górnicy i byli pracownicy
kopalń. Gdzie trafia ten węgiel? - stawia pytanie "Gazeta Wyborcza".
12.11.2003 | aktual.: 12.11.2003 06:12
Do odbierania talonów na węgiel w ramach tzw. deputatów uprawnionych jest 215 tys. osób. Tylko kilkadziesiąt tysięcy odbiera deputat w gotówce. Pozostali biorą talony. Wielu z nich je potem sprzedaje. "To taka śląska tradycja, że chłop musi mieć lewe pieniądze w tajemnicy przed żoną" - mówi prezes Katowickiego Holdingu Węglowego Stanisław Gajos.
Według "GW", do handlarzy trafia kilkaset tysięcy ton taniego grubego węgla, który w zimie jest bardzo poszukiwany w Polsce jako opał. Nie płacą VAT (regulują go kopalnie) i innych podatków. Kopalnie na tym tracą. "Handlarze konkurują ze składami opałowymi naszych dilerów, którzy sprzedają węgiel obciążony wszystkimi podatkami" - mówi Maksymilian Klank, prezes Kompanii Węglowej.
Z kolei sami handlarze narzekają, że gangsterzy ściągają od nich haracze - informuje "GW".