Maschadow ostrzega
Asłan Maschadow (Archiwum)
Samobójcze zamachy bojowników czeczeńskich będą się powtarzały aż do wycofania rosyjskich sił z republiki – ostrzega nieuznawany przez Moskwę prezydent Czeczenii Asłan Maschadow. Maschadow potwierdził, że nie popiera zamachów, ale nie może też ich powstrzymać.
02.01.2003 14:22
"Autorzy samobójczych ataków to ludzie, którzy nie mogli znieść prześladowań własnego narodu, własnych rodzin i bliskich. Nie widzieli innego rozwiązania niż poświęcenie własnego życia. Właśnie dlatego ani Maschadow, ani Putin, ani nikt inny nie może ich powstrzymać. To co ich powstrzyma, to koniec wojny, męczeństwa narodu", oświadczył prezydent.
"Kierownictwo czeczeńskie nie aprobuje tego stylu walki. Potępialiśmy i potępiamy terroryzm. Moim celem jest organizacja oporu, a nie nadzorowanie kamikadze. Nie kontroluję tych ludzi, nie podlegają żadnej władzy, a jedynie własnemu sumieniu", podkreślił Maschadow.
"Tylko jedyna osoba może zatrzymać tę wojnę, to on jest głównym terrorystą - przywódca Rosji. To sadysta, terrorysta, który doszedł do władzy za cenę krwi własnego narodu i narodu czeczeńskiego", oświadczył czeczeński prezydent.
Deklaracja Maschadowa została nagrana na kasecie magnetofonowej nazajutrz po samobójczym zamachu czeczeńskich separatystów na budynek promoskiewskiego rządu w Groznym. W ataku zginęły 83 osoby.